Hannah |
Wysłany: 17:17, 13 Gru 2006 Temat postu: |
|
- Ojej, spójrzcie na to!- zawołał Harry, biegnąc ku wózkowi wyładowanemu czymś, co wyglądało jak lornetki, ale miało mnóstwo dziwnych guzików i gałek.
- Omnikulary- zachwalał swój towar sprzedawca.- Można każdą akcję powtórzyć... spowolnić... obejrzeć każdą zagrywkę z komentarzem. Kupujcie... tylko dziesięć galeonów sztuka.
- Kurczę, po co ja to kupiłem- mruknął Ron, wskazując na swój zielony kapelusz i patrząc tęsknie na omnikulary.
- Trzy pary- powiedział stanowczo Harry do sprzedawcy.
- Nie... naprawdę... nie musisz...- wyjąkał Ron, czerwony jak burak.
Ron zawsze był trochę wyczulony na to, że Harry, który odziedziczył małą fortunę po rodzicach, miał więcej pieniędzy od niego.
- Nie dostaniesz nic na Boże Narodzenie- odpowiedział Harry, wtykając jemu i Hermionie omnikulary do rąk.- Przez najbliższe dziesięć lat.
No i jeszcze jeden fragment, który mnie bardzo rozbawił:
W rogu pola namiotowego utworzyła się już mała kolejka do kranu z wodą. Harry, Ron i Hermiona stanęli na końcu, tuż za dwoma czarodziejami kłócącymi się o coś zażarcie. Jednym był staruszek w długiej nocnej koszuli w kwiatki. Drugi był najwyraźniej pracownikiem Ministerstwa Magii; w ręku trzymał parę spodni w prążki i wyglądał, jakby miał się rozpłakać ze złości.
- Załóż je, Archie, nie bądź głupi, przecież nie możesz paradować w czymś takim, mugole przy bramie już zaczynają coś podejrzewać...
- Kupiłem to w sklepie mugoli- upierał się staruszek.- Mugole to noszą.
- Mugolskie kobiety, Archie, nie mężczyźni! Mężczyźni noszą to!- odpowiedział czarodziej z ministerstwa, wymachując spodniami w prążki.
- Ani myślę chodzić w czymś takim- odrzekł oburzony staruszek.- Lubię, jak mi przewiewa intymne zakątki, to bardzo zdrowe...
Te dwa fragmenty chyba podobały mi się najbardziej z całej książki  |
|